Pani Cave nie lubiła tej szczególnej gałęzi handlu męża, to też biedak, który czynił swe reklamacje w sposób dość zadzierzysty, po krótkiej wymianie słów, dyplomatycznie wyszedł ze sklepu.
Wówczas spojrzenie pani Cave zwróciło się ku witrynie, gdyż widok jaja kryształowego stanowił dla niej pewność pięciu gwinei i urzeczywistnienie marzeń. Jakież było jej zdumienie, gdy nie zobaczyła go na swem miejscu! Zajrzała poza książki, gdzie je wczoraj znalazła — było pusto. Jajo zniknęło! Zaczęła go szukać gorączkowo po całym sklepie.
Gdy pan Cave o godzinie drugiej wrócił z parą świnek morskich, zastał sklep nieco w bezładzie, a żona jego, siedząc na ziemi, za kontuarem, w stanie ducha zupełnie zrozpaczonym, przerzucała materjały, służące do wypychania zwierząt. Twarz jej była purpurowa ze złości; gdy zobaczyła męża wchodzącego, z miejsca oskarżyła go, że ukrył przedmiot jej rozpaczy.
Strona:PL Herbert George Wells - Nowele.djvu/18
Ta strona została skorygowana.