Tak powróciłem. Przez czas dłuższy na machinie mojej musiałem siedzieć bez czucia.
Znowu powróciło błyskające następstwo dni i nocy, znowu słońce przybrało barwę żółtą, a niebo — błękitną. Oddychałem z większą swobodą. Znamienne zarysy lądów podnosiły się i opadały. — Wskazówki poruszały się wstecz na tarczach. W końcu ujrzałem znowu owe mroczne cienie domów, znamiona ludzkości w upadku. I one uległy zmianom i przeszły, i nastąpiły po nich nowe. Gdy wskazówka milionowa stała na zerze, zwolniłem bieg. Zacząłem rozpoznawać nasz styl w budownictwie, drobny a swojski. Wskazówka tysiączna doszła do punktu wyjścia; dnie i noce zmieniały się coraz-to wolniej. W końcu wychyliły się stare mury laboratoryum. Zwolna, całkiem wolno, zatrzymywałem mechanizm.
Strona:PL Herbert George Wells - Podróż w czasie.djvu/158
Ta strona została przepisana.
XV.
Powrót Podróżnika w Czasie.