— O, co to... — zaczął Filby — to już jest...
— Dlaczegoby nie? — przerwał mu Podróżnik w Czasie.
— Sprzeciwia się to rozumowi — rzekł Filby...
— Jakiemu rozumowi? — zagadnął Podróżnik.
— Argumentami możesz pan dowieść nawet, że czarne jest białem — rzekł Filby — lecz nie zdołasz mnie pan nigdy przekonać.
— Być może — rzekł Podróżnik — lecz zaczynacie już teraz spostrzegać przedmiot moich dociekań w geometryi cztero - wymiarowej? Oddawna już świtał mi pomysł machiny...
— Do poruszania się w czasie?! — wykrzyknął młodzieniec.
— Tak, do odbywania podróży w każdym kierunku czasu i przestrzeni, w jakim tylko jadący poruszyć się zechce...
Filby ledwo się wstrzymał od śmiechu.
— Ale ja mam sprawdzian doświadczalny! — rzekł Podróżnik.
— O, jakżeby się taka machina przydała historykowi! — zauważył Psycholog. — Nie jeden mógłby cofnąć się daleko w przeszłość i sprawdzić powszechnie przyjętą opowieść o bitwie pod Hastings!
— Sądzisz, że zwróciłby kto na ciebie uwagę? — rzekł Lekarz — przodkowie nasi nie bardzo się rwali do anachronizmów.
Strona:PL Herbert George Wells - Podróż w czasie.djvu/18
Ta strona została przepisana.