Ta strona została przepisana.
obok kilku arkuszy rysunków; wziąłem jedne z nich do rąk, aby się lepiej przyjrzeć.
— Tak, zdaje się, że to kwarc.
— Spójrz — rzekł Lekarz — czy mówisz naprawdę, poważnie? Czy też jest to tylko sztuczka, podobna do tego ducha, którego nam pokazywałeś w ostatnie święta Bożego Narodzenia?
— Na tej machinie — rzekł Podróżnik, podnosząc do góry lampę, — zamierzam zwiedzić Czas. Rozumiecie? Nigdy w życiu nie mówiłem z większą powagą.
Nikt z nas nie wiedział co o tem trzymać.
Pochwyciłem wzrok Filby’ego poprzez ramię Lekarza; niedowiarek mrugnął na mnie znacząco.