— Przeszłego czwartku niektórym z was mówiłem o zasadzie, na jakiej zbudować można Machinę Czasu. Pokazałem w pracowni swej sam ten przyrząd, jeszcze wówczas niewykończony. Stoi on tam napowrót, trochę zniszczony w podróży; jeden z prętów kości słoniowej pękł, jeden drążek bronzowy się wygiął, lecz inne części są w dość dobrym stanie. Spodziewałem się, że wykończę przyrząd w piątek; lecz w piątek właśnie, gdy już prawie dobijałem do brzegu ze składaniem, spostrzegłem, że jeden pręt niklowy był zakrótki o cal, i musiałem to naprawić, tak, iż machina była gotową dopiero dziś rano. Dopiero tedy o dziesiątej dnia dzisiejszego najpierwsza ze wszystkich machin czasu rozpoczęła swą czynność. Dałem jej jeszcze ostatnie przyłożenie ręki, jeszcze raz sprawdziłem wszystkie śruby, wpuściłem jedną kroplę więcej
Strona:PL Herbert George Wells - Podróż w czasie.djvu/38
Ta strona została przepisana.
IV.
Podróż w Czasie.