Strona:PL Herbert George Wells - Wizye przyszłości.djvu/118

Ta strona została uwierzytelniona.

rów wojskowych, żadnych odgraniczeń klas wojujących od ludności cywilnej. Będzie to walka narodów przeciwko narodom, gdzie każda jednostka poświęci wszystko, co tylko może, aby odeprzeć i złamać wroga. Biada państwu, które wystąpiło do walki z państwem o takiej wzorowej organizacyi, samo podobnej nie mając! Nie pomogą wtedy piękne uniformy i siwi generałowie. Szybkość, z jaką państwo zbierze swe siły i zada pierwszy cios, zadecyduje o losie wojny.
Owa niezbędnie potrzebna na wojnie szybkość ruchów nie pozwala wróżyć żadnej przyszłości różnym ciężkim machinom wojennym, zarówno na morzu, jak i na lądzie (pancerniki, wagony opancerzone i t. р.). Rolę decydującą odgrywać będą armaty o małym kalibrze, ale wyrzucające pociski na olbrzymią odległość, przewożone na mechanicznych wózkach o przystosowanych do wszelkich dróg, potężnych kołach, — a niewątpliwie też każda ze stron wojujących postara się zaopatrzyć w wojenne statki powietrzne, które będą oczami wojska, oczami, mającemi za nerw optyczny telefon. W nocy balony te unosić się będą ponad ziemią, oświetlając ją za pomocą silnych latarni elektrycznych i sygnałami uwiadomią przyjaciół o ruchach wrogów. Z pewnością będzie nimi można kierować. Bardzo jest prawdopodobnem, że już około roku 1950 kwestya ta, dzięki tylu usiłowaniom genialnym mechaników-aeronautów, zostanie rozwiązaną. Z chwilą kiedy statek powietrzny lekko i swobodnie popłynie w przestworza i wróci cało na miejsce, z którego wyszedł, wynalazek ten natychmiast zostanie zużytkowany do celów wojennych.
Trudno będzie dosięgnąć pociskami z armat owe latające machiny. Byłoby to jedno z najtrudniejszych zadań dla artylerzysty — jeżeliby nie chodziło o proste