Strona:PL Herbert George Wells - Wizye przyszłości.djvu/122

Ta strona została uwierzytelniona.

tych maszyn latających będą to sprawy kilku chwil, ale chwil okropnych, niemniej strasznych jak walki potężnych pancerników na morzu.
Z chwilą zwalczenia nieprzyjaciela ponad ziemią, zwyciężenie go na ziemi będzie sprawą bardzo uproszczoną. Statki napowietrzne wskazywać będą telefonicznie drogę wojskom lądowym, zdradzać każdą tajemnicę nieprzyjaciela, krążyć nad całem jego państwem i wzbudzać pożary po miastach i arsenałach. Będzie to walka widzącego ze ślepym, a przeszkodą w zwycięskich działaniach stać się może co najwyżej burza, zawieja śnieżna i noc czarna, która zakryje przed lunetami balonów działanie wojsk na ziemi.
Jeżeli granicą państw wojujących jest morze, obok walki powietrznej i lądowej wystąpi wojna morska. Przypuszczamy tutaj ogromny rozwój lekkich, pancernych krążowników, o bajecznej szybkości i najświetniejszych armatach, nie podzielamy zaś bynajmniej zapatrywań wielu teoretyków współczesnych, którzy przepowiadają wielką przyszłość statkom podmorskim. Prosta logika dyktuje, że człowiek, oddychający świeżem powietrzem, znajdujący się na swobodzie pod jasnem niebem na potężnym statku, lekkim i chyżym, więcej zrobi na wojnie od człowieka uwięzionego w ściśniętem powietrzu pod wodą, odurzonego zapachem oliwy machin i przerażonego ciągłą obawą zatopienia za lada uszkodzeniem statku. W razie nawet trafienia krążownika torpedą z takiego nurka wypuszczoną, ma on jeszcze widoki ocalenia, gdy tymczasem najlżejsze uszkodzenie machiny podwodnej sprowadzi zatopienie całego statku.
Należy przewidywać, że w przyszłych bitwach na morzu ostroga odzyska swoje dawne znaczenie. Krążownik, wpadając jak błyskawica, zatopi przeciwnika, nim się zdoła opamiętać, i umknie szybko w razie groź-