państwa powstały w tym samym czasie, kiedy wynaleziono sposób spisywania mowy. Tak jak małe państewko nie mogłoby już prawie istnieć bez koni, tak wielkie państwo nie ostałoby się bez pisma i dróg pocztowych.
Wszystkie te przyczyny, zbliżające ludy i rasy ku sobie, nie wystarczały jednak do utrwalenia pomiędzy nimi większej wspólności, większego zjednoczenia — ponad przejściową jedność polityczną. Tak stało się z olbrzymiem państwem Rzymu — tak było w wieku XVIII — i potrwałoby zapewne jeszcze długo, gdyby ludzkość nie posiadała szybszych i lepszych środków komunikacyi nad wozy na kołach i okręty żaglowe. Państwa wznosiły się i upadały — a żadna zasadnicza zmiana nie zachodziła na świecie. W wieku XVIII każde z wielkich państw europejskich było tak słabo zjednoczonem, że żadne nie uniknęło w ciągu tych 100 lat wojny domowej — i to nie wojny klas społecznych — ale wojny jednej części państwa przeciwko drugiej. Zdawało się, że nieuniknionym losem każdego państwa, któreby spróbowało rozpostrzeć się na przestrzeni, przenoszącej obszar 150 kilometrów w promieniu, jest prowadzenie ustawicznych wojen dla utrzymania jednolitości państwa.
Los ten wydawał się i wydaje jeszcze tak nieuniknionym tym Anglikom, którzy nie mają zwyczaju baczniejszego badania przyczyn — że widzą oni w szerokiem rozpościeraniu się po świecie rasy angielskiej zapowiedź zerwania z ziemią macierzystą w znaczeniu społecznem, językowem i politycznem. Jako przykład podają Stany Zjednoczone, sądząc, że to samo stanie się z Australią, Kanadą i t. d. — lecz zapominają zupełnie, że obecnie wkraczamy w inną, nową epokę, że nigdy jeszcze nie istniało tyle środków, pracujących
Strona:PL Herbert George Wells - Wizye przyszłości.djvu/129
Ta strona została uwierzytelniona.