Strona:PL Herbert George Wells - Wizye przyszłości.djvu/148

Ta strona została uwierzytelniona.

cząstką jest jego wolna, indywidualna wola, ale może on pojmować, że ta celowość, istniejąca w przestrzeni i czasie, tak samo nie jest Bogiem, jak wołanie, które się usłyszy w nieprzebitych ciemnościach, nie jest człowiekiem, który woła. Wiara w Boga, objawiającego się jako obejmująca wszystko celowość, narzuca się człowiekowi o typie kinetycznym, ale zarazem istota Boga — z wyjątkiem tej atmosfery ogólnej, niedostatecznie ujawnionej celowości, z którą współdziałają nasze wole indywidualne — jest każdego jasnego umysłu niepojętą, nie do ogarnięcia. Oprzeć się na bardziej szczegółowem wierzeniu niż to, określać i ograniczać Boga, aby stworzyć sobie o Nim jakieś dokładne wyobrażenie, oderwać w jakiś tajemniczy sposób Boga od Niego samego i od części wszechświata — to nie jest wiara — to niedołęstwo. Nadmierna gorliwość w wierzeniu to nie wiara — to wiara, która nam przeszkadza wierzyć. Kto chwyta się rozpaczliwie deski, płynącej po falach, ten nie jest dobrym pływakiem, ale człowiekiem, który tonie. Świat rzeczywisty, pole działania naszych doświadczeń i naszej woli, powinienby się przejawić w naturze ludzkiej, w obecnym stanie rzeczy, nietylko jako byt, rozwijający się w przestrzeni i czasie, ale też jako celowość zła i dobra. Ale wybór, walka zła z dobrem, jak również konieczność określania rzeczy w przestrzeni i czasie, to poprostu właściwości umysłu ludzkiego — i antagonizm ten rozwiewa się w idei Boga, w tem, co my zeń pojmujemy w wierze. Bóg nie jest moralistą, nie należy do jakiejś partyi. On pojmuje wszystko, ale Jego pojąć niepodobna. Naszem zadaniem jest zająć się tą częścią Jego przeznaczeń, która ześrodkowywa się w naszej woli indywidualnej.
W taki lub podobny sposób obywatele Państwa Przyszłości określą swój stosunek do Boga.