powała ona przeciwko łatwemu liberalizmowi deistów i ateuszów XVIII wieku. Dzięki jej stała się jasną, jak dzień, ta prawda, że wszelkie formy reorganizacyi społecznej, wszelkie marzenia o złotym wieku na ziemi pozostaną czczem mamidłem dopóty, dopóki wszelkie kwestye wzrastania ludności nie zaczną być traktowane po męsku. Książka ta nie podawała żadnych sposobów rozwiązania tego zagadnienia (pomimo złego użytku, jaki tak często robiono z imienia Malthusa) — wymierzono ją poprostu przeciwko racyonalistycznym utopiom epoki, oraz — wyprzedzając wypadki — przeciwko wszelkim komunizmom, socyalizmom i obietnicom Raju ziemskiego, które od tej pory w takiej ilości zaczęły krążyć po świecie. Dla dusz inteligentnych idealistów czytanie tej książki musiało być istotnie torturą.
W taki sposób myśl przewodnia Malthusa, skierowana przeciwko marzycielom, poruszyła siły, które zburzyły aż do korzenia wszystkie pojęcia dobra, które posiadał świat zachodni. W połączeniu z odkryciami geologii idea ta obudziła prawie równocześnie w umysłach Darwina i Wallace’a ten łańcuch pojęć, którego wyrazem stała się później teorya doboru naturalnego. Wraz ze stopniowem rozprzestrzenianiem się coraz szerszego i dokładniejszego zrozumienia jej u ogółu, zburzyła ona powoli, ale doszczętnie wiarę w równość ludzi, nieodłączną od każdego „liberalizującego” kierunku na świecie. Zamiast zasadniczej równości, na którą miała wpływać tylko tradycya i pierwotne wychowanie, widzimy, że każdy człowiek jest indywidualnym i jedynym, że ludzie pojedyńczy, skoro ich porównamy z sobą, okazują się pod niezliczonymi względami wyższymi lub niższymi. Stało się jasnem, że całe masy ludności, wzięte jako całość, są niższe od innych: nie
Strona:PL Herbert George Wells - Wizye przyszłości.djvu/152
Ta strona została uwierzytelniona.