W końcu znajdą się stowarzyszenia omnibusów samochodowych, które wypowiedzą walkę stowarzyszeniom ruchu konnego i liniom kolei podmiejskich. Wszystko to wydaje się łatwem do przewidzenia.
W następnym okresie rozwojowym dokonane zostaną ostateczne drobiazgowe ulepszenia w budowie i zastosowaniu samochodów. Stowarzyszeniom omnibusów w walce z kolejami podmiejskiemi przeszkadzać będą bardzo zbyt wązkie drogi, przeznaczone dla zwykłych wozów i bardzo być może, iż otrzymają one, zapewne po ciężkich sporach prawnych, prawo budowania specyalnych, nowego typu dróg, które będzie można przebywać z dowolną szybkością. Jestem przekonany, że ku tym nowym drogom skieruje się wtedy wkrótce cały ruch kołowy, a nawet możliwem jest, że zmiana ta w ruchu samochodowym dokona się w ciągu jakich lat dziesięciu.
Od chwili tego rozgraniczenia dróg dla samochodów od dróg zwyczajnych dla koni i pieszych, zasadnicza zmiana w sposobie komunikacyi nastąpi już
mych czynności wszyscy razem, tłumnie: czytali wszyscy to samo epidemicznie, ubierali się według jednego i tego samego wzoru i podróżowali — co przecież powinno było być aktem najbardziej indywidualnym — gromadnie. Aby uczynić z dróg żelaznych i długiego sznura wagonów symbol naszych czasów, przedstawiać je będą z przepełnionymi wagonami 3-ej klasy, gdzie kilku podróżnych stoi, nie mogąc znaleźć miejsca, a każdy czyta ostatnie wydania współczesnych najpoczytniejszych dzienników, lub egzemplarz najsłynniejszej powieści najwięcej „en vogue“. Jednakże, jak to mam nadzieję lepiej wykazać w następnych rozdziałach, owa demokracya, czyli sposób tłumnego współżycia, jak również drogi żelazne, to tylko okres przejściowy, a dla mnie przynajmniej, to dopiero początek rozwoju wielkiej i szczęśliwej przemiany socyalnej.