Trzecim, może nawet ostatnim czynnikiem, który w czasach, kiedy jeszcze nie było dróg żelaznych, przyczyniał się do rozmieszczenia miast na kuli ziemskiej, były porty morskie lub rzeczne. Znaczenie tych portów zmieniało się stosownie do rodzaju obfitości płodów, które napotykano na wybrzeżach lub też zależnie od ludności. Obok tych portów budowano w miarę rozwoju cywilizacyi miasta handlowe — możliwie największe zbiorowiska ludzi cywilizowanych, jeżdżących konno lub też podróżujących pieszo i poświęcających się przemysłowi, będącemu w związku z okolicznymi produktami.
Wielkie miasta z okresu, poprzedzającego pojawienie się dróg żelaznych, powstawały zawsze w związku z portami, dogodnymi dla żeglugi, lub też o dzień drogi od wybrzeża morskiego, jeżeli istniała obawa napaści ze strony morza. Zbliżały się one do samego portu, z chwilą gdy niebezpieczeństwo minęło. Miasta, których przemysł opierał się na sąsiedztwie morza, jak np. Bruges, Wenecya, Korynt, Londyn, były to największe zbiorowiska ludzkie z tych czasów, które minęły bezpośrednio. Z wyjątkiem Chin, rzadko gdzie zbiorowiska takie przenosiły cyfrę 250,000 mieszkańców, pomimo że wliczano w nie często okoliczne wsie i pomimo, że stawały się stolicami, w których przebywał panujący. W Chinach olbrzymi system rzek i kanałów, wijących się po dolinach żyzności niesłychanej, pozwolił na utworzenie się zbiorowisk miejskich o liczbie mieszkańców, przenoszącej milion, a olbrzymie potrójne miasto Hankeu[1] dosięgało tam nawet pięciu milionów.
Cokolwiekby zresztą można powiedzieć, położenie i granice skupiania się ludności określała zawsze łatwość dostępu do nich oraz przestrzeń, którą rozporzą-