próbować przeciwdziałania straszliwymi środkami przeciwko społeczeństwu, które zamierzałoby się ich pozbyć — ale ich istnienie oraz los indywidualny wydaje mi się nieuniknionym — przynajmniej jeszcze dla wielu pokoleń. Stanowią oni cząstkę dopełniającą procesu fizyologicznego i postępu mechanicznego i są w łonie społeczeństwa tak niezbędnymi, jak w ciele zdrowego, silnego człowieka zbyteczne z pozoru materye i komórki.
Oprócz pojawienia się owych dwóch tak różnych żywiołów społecznych bez zajęcia, co jest jednym z najbardziej uderzających rysów nowego, obecnie rozpoczynającego się okresu cywilizacyi mechanicznej, należy zaznaczyć głębokie zmiany w części społeczeństwa, która stanowiła dawniej jego klasę średnią. Wszystkie warstwy społeczne dawnego porządku rzeczy rozproszyły się i pomieszały, a w tej płynnej masie pojawiły się powikłane tłumy istot, z których jedne utrzymują się na powierzchni fal, chwytając się, niby potężnych belek, wielkich, niezależnych przedsiębiorstw; inne czepiają się mniejszych odłamków; niektóre w rozpaczliwej walce chciałyby uchwycić nieznaczące okruszyny; a jest całe niezliczone mnóstwo próbujących pływać bez pomocy, i wreszcie ciżba, czepiająca się tych silnych pływaków i tych, co się utwierdzili na większych bogactwach, ciżba spychana w otchłań, w próżnię, w nicość.
Oto obraz typowy współczesnego społeczeństwa. Mógłby on służyć do opisania zarówno Stanów Zjedno-
Owe próby nawracania wykolejonych za pomocą subwencyowych gałęzi przemysłu skończą się oczywiście na odprawieniu robotników, utrzymujących się z tegoż przemysłu, i w ostatecznym wyniku spowodują tylko bardzo nieznaczne zmiany.