Strona:PL Herbert George Wells - Wojna światów Tom I.djvu/20

Ta strona została skorygowana.

w samym planecie, przepaścią, z której wymierzyli przeciw nam swe strzały. Podczas bowiem dwóch następnych opozycyi zauważono obok miejsca wybuchu szczególne jakieś plamy, których natury nie potrafiono wyjaśnić.
Burza wszakże zerwała się nad naszemi głowami dopiero sześć lat temu. Skoro Mars miał stanąć w opozycyi, astronom Lavelle z Jawy telegrafował bezustanku o olbrzymim wybuchu gazów świetlnych na wspomnianym planecie. Zdarzyło się to około północy 12 danego miesiąca, a spektroskop, do którego Lavelle uciekł się natychmiast, wskazywał wielką masę palących się gazów, głównie wodoru, i poruszających się z zadziwiającą szybkością w kierunku ziemi.
Ten słup światła znikł około godz. kwadrans na pierwszą. Lavelle porównywał go do olbrzymiego płomienia, który wybuchł i oddzielił się nagle od planety „nakształt palącego się gazu, który wybucha z armaty“.
Zdanie to okazało się później dziwnie trafnem. Pomimo to wszystko jednakże w gazetach dnia następnego nie było o tem żadnej wzmianki, prócz małej notatki w Daily Telegraph i świat szedł swoją koleją nieświadom jednego z największych niebezpieczeństw, jakie kiedykolwiek groziło rodzajowi ludzkiemu.
Co do mnie, mogłem był wcale nawet o wy-