Ta strona została skorygowana.
II.
Spadająca gwiazda.
Nadeszła wreszcie noc, w której spadła pierwsza gwiazda. Spostrzeżono ją najpierw nad ranem, przelatującą w kierunku wschodnim ponad Winchester, jako smugę światła, unoszącą się wysoko w atmosferze. Setki ludzi musiały widzieć to zjawisko i brały je zapewne za zwykłą spadającą gwiazdę. Albin mówił, że zostawiała za sobą zielonawy odbłysk, który świecił jeszcze parę sekund po jej przejściu, a Denning, nasza największa powaga w kwestyi meteorytów, utrzymywał, że wysokość, na której ją najpierw zauważono, była około dziewięćdziesięciu do stu mil; sądził nadto, iż spaść musiała na jakie sto mil dalej ku wschodowi.