Ta strona została skorygowana.
III.
Na błoniach Horsell.
Znalazłem tam gromadę około czterdziestu ludzi otaczających wielką jamę, w której leżał cylinder; trawa i zwir naokoło powyrywane były jakby pod wpływem nagłej eksplozyi. Hendersona i Ogilvy’ego nie było. Zapewne widząc, iż na razie nie było nic do zrobienia, poszli razem na śniadanie.
Kilku chłopców siedziało na skraju dołu, kiwając nogami i bawiąc się — dopóki ja nie powstrzymałem ich, rzucali kamykami w olbrzymią massę. Pomiędzy przypatrującymi się ludźmi zauważyłem dwóch cyklistów; jakiegoś ogrodniczka, rzeźnika Gregg z synkiem i kilku innych gapiów i próżniaków, których zwykłem widywać około stacyi kolei żelaznej. Mó-