Ta strona została skorygowana.
IV.
Cylinder się otwiera.
Kiedym wrócił na miejsce robót, słońce już zachodziło. Pojedyńcze gromadki ludzi nadciągały z Woking, inne znów powracały do domu. Tłum wokoło otworu zwiększył się jeszcze i zarysowywał się ciemną plamą na żółtem tle widnokręgu — było tam jakie paręset ludzi.
Słychać było podniesione głosy i coś nakształt walki czy sprzeczki odbywało się w tym tłoku. Różne dziwaczne myśli przelatywały mi przez głowę a skorom się zbliżył, usłyszałem głos Stenta:
— Na bok, na bok!
Jakiś chłopak przebiegł mi drogę.