Langham Hotel, kopuła Albert Hall, Instytut Cesarski, olbrzymie domy Brompton Road i poszczerbione ruiny Westminsteru; jeszcze dalej wzgórza Surrey, wieże Pałacu Kryształowego i kopuła Ś‑go Pawła, która, jak to później spostrzegłem, miała wielki wyłom po wschodniej swej stronie.
I kiedy tak patrzyłem na ową szeroką przestrzeń domów, fabryk, kościołów, niemych i pustych, kiedy myślałem o różnorodnych nadziejach i usiłowaniach, niezliczonych masach ludzi, które to wszystko wybudowały, kiedy zastanowiłem się nad szybką, a niemiłosierną zagładą, która nad tem wszystkiem wisiała, i zrozumiałem, że zło zostało odwróconem, że ludzie znów mogą chodzić po ulicach i to drogie wielkie umarłe nasze miasto ożyje i odzyska swoją potęgę, wtedy ogarnęło mię wzruszenie łez bliskie.
Męka się skończyła; dziś jeszcze rozpocznie się dzieło uzdrowienia. Ludzie, którzy żyli jeszcze rozproszeni po kraju — bezdomni, głodni, niby owce bez pasterza, tysiące tych, którzy uciekli za morze, wszystko to zacznie wracać i życie zawre znów na ulicach i placach. Jakkolwiek wielkiem było zniszczenie, plaga ustała. Na tę myśl wyciągnąłem ręce ku niebu i zacząłem dziękować Bogu. Za rok, myślałem, za rok!...
Strona:PL Herbert George Wells - Wojna światów Tom II.djvu/117
Ta strona została skorygowana.