Dnia tego rozproszone tłumy odczuwały już potrzebę żywności. W miarę zwiększającego się głodu zapominano o prawie własności. Farmerzy bronić musieli swego bydła, śpichrzów i roślin okopowych z bronią w ręku. Pewna liczba osób, podobnie jak brat, zawracała teraz na wschód, a byli nawet tak odważni, którzy powracali do Londynu po żywność. Byli to wszakże wszystko mieszkańcy północnych przedmieść, którzy znali „Czarny dym“ tylko ze słyszenia. Brat słyszał wtedy, że przedstawiciele rządu zebrali się w znacznej liczbie na naradę w Birmingham i że przygotowywano wielkie ilości materyi wybuchowych, które miały być użyte w automatycznie działających minach. Słyszał również, że Kolej Wewnętrzna zapełniła już braki w personelu służbowym i przywróciła ruch na linii, wysyłając pociągi z St. Albans, aby trochę zmniejszyć panujący tam natłok ludności. W Chipping Ongar rozlepiono wielkie plakaty, ogłaszające, że w miastach północnych znajdują się wielkie zapasy mąki, a w przeciągu dwudziestu czterech godzin rozpocznie się rozdawnictwo chleba pomiędzy zgłodniałych ludzi w okolicy. Wiadomość ta wszakże nie powstrzymała wcale brata od zamiaru ucieczki i cały dzień wszyscy troje śpieszyli ku wschodowi, nie widząc nic z rozdawnictwa chleba ponad daną obietnicę. Nikt inny też faktycznie tego nie widział. Tejże nocy
Strona:PL Herbert George Wells - Wojna światów Tom II.djvu/14
Ta strona została skorygowana.