Strona:PL Herodot - Dzieje.djvu/297

Ta strona została przepisana.

mach Semiramidy; następnie znowu po tym dziesiątym dniu siódmego innych dwa tysiące postaw mi przy tak zwanych bramach Ninosa; po tym zatem dniu siódmym zaczekawszy dni dwadzieścia, wyprowadź mi innych jeszcze cztery tysiące do tak zwanych bram Chaldejczyków. Niechaj zaś ani pierwsi ci ani ci ostatni nie przynoszą innej broni z sobą jak krótkie noże, te dozwól im mieć przy sobie. Owoż po dniu dwudziestym wprost rozkaż reszcie wojska naokoło uderzyć na mury, lecz Persów ustaw na przeciw tak zwanym bramom Belusa Kissyjskim; jak bowiem spodziewam się, skoro dokażę wielkich czynów, Babylończykowie powierzą mi tak inne rzeczy jako mianowicie i żołędziołówki[1] od bram; co potém uczynić wypadnie, to już mojém i Persów będzie staraniem“. To zaleciwszy Zopyr udał się do bram miasta, kręcąc się tu i tam jako niby prawdziwy zbieg. Widząc to z wież w tém miejscu postawieni strażnicy zbiegli na dół, i cokolwiek jednéj wrótni uchyliwszy zapytali kim jest i po co przychodzi. Ten zaś odpowiedział im że jest Zopyr i zbiega do nich. Poprowadzili go tedy strażnicy bram, skoro to usłyszeli, do władz babylońskich; przed temi owo stawiony narzekać począł, wypowiadając jako przez Dariusza ucierpiał to co na nim widzą, a ucierpiał dla tego że doradził mu cofnąć wojsko skoro żadnego nie masz środka aby miasta dobył. „I teraz oto, ciągnął, przybywam do was Babylończykowie przynosząc wam (w swojéj osobie) największe dobro Dariuszowi zaś jego wojsku i Persom największe nieszczęście; zaprawdę bowiem nie ujdzie mu bezkarnie że tak oto mię zbezecnił; a ja znam wszystkie skrytości jego zamiarów.“ Tak mówił. Babylończykowie zaś widząc męża najznakomitszego u Persów pozbawionego nosa i uszów i chłostami i krwią okalanego, całkiém przekonani że prawdę mówi i jako sprzymierzeniec do nich przychodzi, gotowymi byli do poruczenia mu tego czego od nich domagał się, domagał się zaś wojska. Skoro więc ta-

  1. były to „klucze w kształcie żołędzi