ginią zaś której ofiarują sami Taurowie nazywają Ifigenią córą Agamemnona. Z wrogami zaś których ujarzmią tak sobie poczynają. Odciąwszy każdy głowę swojemu zanosi ją do domu, potém wbiwszy ją na długą żerdź stawia ponad dom wysoko sterczącą, najwoléj ponad kominem. Powiadają zaś że ci jakoby stróże całego domu tam wiszą w powietrzu. Żyją z łupu i z wojny. Agathyrsowie znowu bardzo ozdoby lubią i najczęściej w złocie chodzą, na pospół używają niewiast, ażeby byli między sobą bracią i powinowatymi wszyscy i aby ani nienawiścią ani zazdrością nie unosili się ku sobie.
Co do innych zwyczajów zbliżyli się do Thraków. Neurowie daléj stosują się do ustaw Skythythyjskich, ci na jedno pokolenie przed najściem Dariusza zmuszeni zostali do opuszczenia całego kraju przez węże. Wiele bowiem wężów urodził kraj ich, lecz większa liczba tychże z wyższych pustych okolic napadła ich do tego stopnia, że wyparci zamieszkali ziemię Budinów swoją własną porzuciwszy. Zdają się ci ludzie być czarodziejami. Opowiadają bowiem Skythowie i Grecy w Skythyi osiedli iż każdego roku raz jeden każdy Neur na kilka dni w wilka się przemienia i znowu do pierwotnego swego kształtu powraca. Mnieć oni temi powieściami do wiary nie skłaniają, rozpowiadają je przecież i nawet przysięgają na to co rozpowiadają. Androfagowie najdziksze ze wszystkich ludzi mają obyczaje, ani w sprawiedliwość nie wierząc ani prawa żadnego nie szanując. Są zaś koczownikami, ubiór noszą podobny do skythyjskiego, język mają odrębny, i jedni z tych ludzi karmią się mięsem ludzkiem. Melachlaeni (czarnoszatni) noszą wszyscy czarne szaty, od których i przezwanie odzierzeli, ustaw trzymają się Skythyjskich. Budinowie są ludem licznym, błękitne mają oczy a włosy czerwone. Jest u nich miasto wybudowane z drzewa, któremu na imię Gelonos; muru zaś około niego bok każdy trzydzieści stadiów długości zawiera, jest wysoki, cały z drzewa, tak samo drewniane są domy i świątnice. Są bowiem tamże świątnice greckich bogów po grecku przyozdobione w obrazy, ółtarze i przybytki drewniane, toż Dionyzowi co trzeci rok wypra-
Strona:PL Herodot - Dzieje.djvu/341
Ta strona została przepisana.