ziemi i wody przybądź doń na rozmowę.“ Na to król Skythów Idanthyrsos tak odpowiedział. „Tak stoją moje rzeczy, o Persie. Jeszcze ja przed żadnym z ludzi z trwogi nie uciekałem ani dawniej ani teraz przed tobą nie uciekam; ni obecnie coś odmiennego uczyniłem od tego co w czasie pokoju uczynić przywykłem. Ze zaś nie natychmiast stawam do walki z tobą, tego powód ci oznaczę. Nie mamy my ani miast ani ziemi owocami płodnéj, o którą trwożąc się aby nie została złupioną lub spustoszoną prędzej kwapimy się do potykania z wami. Jeżeli atoli ma koniecznie szybko przyjść do tego, to mamy groby ojczyste. Nuże tedy! te odkrywszy zburzyć popróbujcie, a dowiecie się wtenczas czy z wami walczyć będziemy o groby nasze czy nie będziemy walczyć. Pierwéj jednak dopóki nam rozwaga nie doradzi, nie spotkamy się z tobą. Co do bitwy więc tyle niech będzie powiedzianém, co zaś do panów to uważam za takowych tylko Zeusa przodka mego i Hestią królową Skythów. Tak samo zamiast darów w ziemi i wodzie przyszlę ci dary takie jakie przystoi abyś otrzymał; za to zaś że panem moim się nazwałeś, obyś ciężko zapłakał![1]“ Taka była odpowiedź Skythów.
Owoż herold oddawszy orędzie Dariuszowi oddalił się, królowie zaś Skythów usłyszawszy nazwisko niewoli, gniewem się napełnili. Ów tedy oddział z Sauromatami połączony, któremu naczelniczył Skopazis, wyprawiają do Ionów, którym przeznaczono strażowanie mostu, nakazując wnijść z nimi rozmowę; ci zaś którzy pozostali postanowili nie tumanić więcej Persów, tylko ilekroć pokarm pożywać będą uderzać na nich. Wyśledzając więc wojsko Dariusza kiedy pokarm brało, czynili wedle postanowienia. Tutaj jazda Skythyjska zawsze jazdę Perską do ucieczki zmuszała, jeźdzcy zaś Persów uciekając wpadali na piesze wojsko, a wojsko piesze wtenczas niosło im pomoc; lecz Skythowie odrzuciwszy jazdę na piechotę cofali się, obawiając
- ↑ Piękne złagodzenie wyrazu znaczy u Greków „ukarany będziesz.“