ciski. Wtedy to ów cudzoziemiec, ów oczyszczony od zbrodni nazywany Adrastem, rzucając oszczep na dzika chybia tegoż, a trafia syna Krezusowego. Tak ten ugodzony oszczepem wypełnił zapowiedzenie snu, a ktoś pobiegł do Krezusa z wiadomością tego co się stało, i przybywszy do Sardes, i walkę i śmierć syna mu oznajmił. Krezus przerażony śmiercią dziecka tém dotkliwszéj oddawał się boleści, że go ten zabił, którego on sam od zbrodni oczyścił. Mocno wyrzekając na swoje nieszczęście, przyzywał Zeusa Oczyściciela (ϰαϑάρσιον) zaświadczając, co od owego cudzoziemca ucierpiał; przyzywał porówno i Zeusa opiekującego się domownikami i obcymi przybyszami, wymieniając po nazwisku tego samego Boga. Przywoływał go zaś jako opiekuna domowników dla tego, iż gościa w dom przyjąwszy, mimowiednie zabójcę syna w nim żywił; przyzywał go jako opiekuna cudzoziemców, ponieważ wysławszy owego człowieka jako stróża, znalazł w nim największego swego nieprzyjaciela. Nadeszli zatem Lydyjczykowie niosąc zabitego, a z tyłu za nim postępował zabójca. Ten stanąwszy przed trupem oddał się Krezusowi, wyciągając ręce, błagając żeby go przy ciele zmarłego zabił, rozwodząc się nad swojém dawniejszém nieszczęściem, do którego dodawszy zabójstwo tego, który go oczyścił, dłużéj żyć niepowinien. Lecz Krezus słysząc te skargi ulitował się Adrasta, jakkolwiek w tak wielkim własnym pogrążony smutku, i rzekł do niego: „Mam od ciebie, gościu, zupełne zadośćuczynienie, skoro się sam na śmierć skazujesz. Nie jesteś ty przecież tego nieszczęścia sprawcą, chyba o ile go mimo woli dokonałeś, lecz jest nim któryś z bogów, który mi oddawna oznajmił, co miało nastąpić.“ Krezus zatém jak przynależało, pochował syna swego; Adrast zaś syn Gordiasa syna Midasowego, co stawszy się zabójcą brata zabił i tego, który go oczyścił, skoro uciszyło się około grobowca zmarłego, uważając się za najnieszczęśliwszego z ludzi których zaznał, sam sobie na nim życie odebrał.
Krezus osierocony od syna, przez dwa lata w wielkim
Strona:PL Herodot - Dzieje.djvu/60
Ta strona została przepisana.