Strona:PL Homer - Iliada (Popiel).djvu/146

Ta strona została skorygowana.

Lub otwarcie, bo zgoła nikogo się tutaj nie boim;
Wszakże przeciwko méj woli do tego mnie gwałtem nie pędzą,
Ani podstępem wojennym, albowiem na fryca takiego,
Sądzę żem się w Salaminie, nie rodził ani wychował.“]

Rzekł; zaś oni błagają Diosa Pana Kronidę.
200 

Wtedy mówili do siebie w niebiosa szérokie się patrząc:
„Zewsie rodzicu! co w Idzie panujesz, najlepszy, największy!
Daj Ajaxowi zwycięztwo, by sławę szlachetną pozyskał.
Chociaż więc i Hektora miłujesz i masz go w opiece,

Racz im udzielić obojgu zarówno siły i sławy.“
205 

Tak mówili, lecz Ajax uzbraja się miedzią świecącą.
Ale gdy w pełny rynsztunek na całém ciele się odział,
Wtedy pospieszył podobnie, jak Ares kroczy ogromny
W bitwę pomiędzy mężów dążący, których Kronides

W skutek waśni zajadłéj poduszcza do walki zabójczéj.
210 

Również i Ajax ogromny powstaje zapora Achajów,
Na pochmurném obliczu z uśmiechem, a nogi od spodu
Zamaszyście rozkroczył i dzidą cienistą potrząsał.
W niego się patrząc Argeie radości chlubnéj są pełni,

Sroga zaś bojaźń u Trojan każdego członki przejmuje;
215 

Hektorowi samemu zaczęło serce bić w piersi;
Ale już czasu nie było się cofać i w tłumy napowrót
Wojska się chować, albowiem on sam był walkę wywołał.
Zbliżył się Ajax unosząc tarczę śpiżową jak wieża,

Obłożoną skórami siedemkroć, wykończył ją Tychios,
220 

Z wszystkich rymarzy najlepszy, co w Hyle dom zamieszkiwał.
Rzutką mu tarczę wyrobił złożywszy do kupy skór siedem,
Z wołów dobrze pasionych, po ósme zaś miedzią obłożył.
Ajax syn Telemona takową unosząc nad piersią,

Stanął w pobliżu Hektora i grożąc tak się odezwie:
225 

„Zatém obecnie Hektorze sam na sam dokładnie się dowiesz,
Jacy to dzielni mężowie znajdują się w liczbie Danajów,
Nawet i prócz Achillesa o sercu lwiem, niszczyciela.
Lecz on leży przy giętych okrętach po morzu bieżących,

Na pasterza narodów Agamemnona zagniewan;
230