W ścisku okropnym potykać, przy Patroklosie poległym].
Takie już jest przeznaczenie. O ciebie nie troszczę się wcale
Że się gniewasz, a nawet chociażbyś do granic ostatnich
Ziemi dotarła i morza, gdzie siedzą Japetos i Kronos,
Ani téż wiatry ucieszą, wokoło zaś Tartar bezdenny.
Niechbyś aż tam się dostała wędrując, i wtedy o twoje
Dąsy ja nie dbam, albowiem już nie ma zuchwalszéj nad ciebie.“
Rzekł; nie ozwała się wcale o białych Here ramionach.
Ciemną noc zaciągając na ziemię pokarmy rodzącą.
Przeciw Trojan życzeniu zagasło światło; Achajom
Trzykroć zaś pożądane zapadły nocne ciemności.
Trojan atoli naradę prześwietny Hektor zgromadził,
W miejsce gdzie wolne od trupów się pole ukazywało.
Z wozów zeszedłszy na ziemię słuchali słowa co mówił
Hektor od boga lubiany, trzymając kopią w ręku,
Długą na stóp jedenaście; od któréj proporca świeciło
Na niéj tedy oparty, w te słowa do Trojan przemawia:
„Posłuchajcie Trojanie, Dardany i sojusznicy;
Teraz myślałem, że statki zniszczywszy i wszystkich Achajów,
Będziem się nazad wracali do Ilion wiatrami owianéj;
Naród Argeiów i statki u brzegu morza głośnego.
Teraz atoli nam trzeba się godzić z nocnemi cieniami,
I przygotować wieczerzę; lecz wy grzywiaste rumaki
Wyprzęgajcie od wozów rzuciwszy im obrok dostatni;
Spiesznie, a razem i wina co serce pociesza przynieście,
Strawy do tego z domostwa i drzewo na kupę zbierajcie,
Byśmy przez całą noc, aż nowa zaświta jutrzenka,
Mnogie palili ogniska i łuna do nieba sięgała;