Spiesznie, a razem i wina co serce pociesza przynieśli.
Strawy do tego z domostwa i drzewo na kupę zebrali.
[Hekatomby zupełne dla nieśmiertelnych gotują],
Z których woń od równiny do nieba wiatry podnoszą
Nie chcą, bo wielce im była Iliona znienawidzona
Jakoż i Priam i naród Priama do kopji dzielnego].
Tamże z otuchą na miejscu dzielącém wojska od siebie,
Całą noc przesiedzieli, przy licznie palących się ogniach.
Odznaczające się świecą, gdy cisza powietrze zalega;
[Szczyty i strome wyżyny się wszystkie uwydatniają,
Oraz doliny, zaś ether niezmierny się w niebie rozchodzi];
Wszystkie się gwiazdy ukażą, a pasterz w sercu się cieszy;
Trojan się ogniów paliło, świecących naprzeciw Iliony.
Ognie tysiączne w równinie się palą, a koło każdego
Pięćdziesięciu siedziało przy blasku ognia żywego.
Konie zaś biały jęczmień skubiące spokojnie i szporek