Mnie samego, bo innych Danajów popłoszył Kronion.
Czemuż atoli mi lube to wszystko serce przekłada?
Wiemci ja bowiem, że tchórze najchętniej stronią od walki,
Kto się zaś w bitwie odznacza, to temu wielce należy
W ciągu jak o tem rozważał w umyśle i duszy statecznej,
Wpadły na niego szeregi Trojańskie tarczami sterczące,
Otoczyli do koła i własną zagładę gotują.
Równie jak w koło odyńca myślistwo dziarskie i psiarnia
Ostrząc swe kły bieluteńkie pomiędzy twardemi szczękami;
Zewsząd ku niemu się rzucą, a zębów zgrzytanie się daje
Słyszeć, lecz oni dotrwają na razie, choć grozi postrachem;
Takoż i wtedy nakoło Odyssa boskiego Trojanie
W ramie wysoko ugodził natarłszy ostrym oszczepem;
Później atoli Thoona i Ennomosa rozbroił;
Cherzydamanta następnie, gdy z wozu na niego nacierał,
Dzidą w pobliżu pępka pod tarczę mierząc wypukłą
Tych pozostawił a potem Charopa dzirydem przeszywa,
Hippazydę, co bratem Sokosa był rodu zacnego.
Spieszy dla brata z pomocą Sokos do bogów podobny;
Stanął bliziutko podchodząc i słowy takiemi wybuchnie :
Albo się dzisiaj pochwalisz, jak dwojga Hippaza potomków,
Mężów tej miary zabiłeś i bronie wydarłeś zwycięzko,
Albo też moim oszczepem ugodzon życie postradasz.“
Tak powiedziawszy uderzył po tarczy gładko wykutej.
Również i łuski pancerza roboty misternej przeszyła;
Całą mu skórę na żebrach obdarła; lecz Pallas Athene
Przeszkodziła, by włócznia dostała się w męża jelita.
Poznał Odyssej że pocisk na miejsce śmiertelne nie trafił,