Strona:PL Homer - Iliada (Popiel).djvu/224

Ta strona została skorygowana.

Strzałą, z cięciwy ugodził; on wprawdzie mu lotem się wymknął,
Biegnąc dopóki miał jeszcze krew ciepłą i niosły kolana.
Później atoli gdy szybka do reszty zmogła go strzała,
W górach dopadły go bestye krwiożercze i szarpią w kawały

W borze cienistym; lecz w tém lwa jakiś demon nadesłał
480 

Zabójczego, pierzchnęły szakale a tamten pożéra;
Takoż i w tedy wokoło Odyssa dzielnego, sprytnego,
Mnodzy natarli Trojanie, odważni, atoli bohatér
Wywijając oszczepem od dnia zagłady się bronił.

Blisko się Ajas podsunął dzierżący tarczę jak wieża,
485 

Stanął tuż przy nim; Trojanie na wszystkie strony pierżchnęli.
Wtedy Odyssa Menelaj waleczny wyrwał od zgrai
Biorąc za rękę aż końmi woźnica blizko podjechał.
Ajas na wojsko trojańskie wpadając pochwycił Dorykla

Priamidesa, bękarta, a później Pandoka ugodził;
490 

Potém zakłuwa Lyzandra, Pyraza, nareszcie Pylarta.
Równie jak pełny czasami w równinę strumień wypada
Potokami górskiemi wezbrany i dészczem Diosa,
Wiele on drzew młodocianych, i wiele sosien wyniosłych

W nurtach unosi, i wiele namułu do morza wyrzuca;
495 

Tak dokazywał w równinie natenczas Ajas prześwietny,
Łamiąc rumaków i ludzi szeregi. Jeszcze zaś Hektor
Tego nie wiedzał, bo walczył po lewém skrzydle utarczki,
Koło wybrzeży strumienia Skamandra, gdzie właśnie najwięcej

Głów padało walczących i krzyk niewymowny się wznosił,
500 

W miejscu gdzie stali Arejczyk Idomen i Nestor potężny.
Tamże się Hektor uwijał okropnych dzieł dokonując,
Dzidą i sztuką jeżdżenia, i niszczył młodzian falangi;
Boscy Achaje i wtedy nie byliby w tył się cofnęli,

Żeby to nie Aleksander, Heleny mąż pięknowłoséj,
505 

Machaona dzielnego, do bitwy uczynił niezdolnym,
Strzałą o szpicu potrójnym trafiwszy po prawém ramieniu.
Wielce o niego się zlękli Achaje pełni otuchy,
Żeby go nie pochwycono przy zwrocie szali wojennej.

Zatem co żywo Idomen boskiego Nestora zagadnie:
510