Strona:PL Homer - Iliada (Popiel).djvu/253

Ta strona została skorygowana.

Koło więc obu Ajaxów się uszykowały falangi
Dzielne, którym by nawet sam Ares nic nie zarzucił,
Ani Athene co ludy porusza; bo właśnie najlepsi
Hufcy zwartemi stanęli naprzeciw Hektora i Trojan,

Oszczep stykając z oszczepem i tarczę do tarczy zupełnie.
130 

Tarcza się z tarczą ścierała, z szyszakiem szyszak, mąż z mężem;
Hełmy grzywiaste guzami się błyszczącemi stykają
Chyłkiem ku sobie, tak szczelnie naprzeciw siebie stanęli;
Spisy ze sobą się splotły drgające w rękach odważnych;

Oni zaś prosto przed siebie ruszali z pragnieniem do walki.
135 

Tłumnie natarli Trojanie, na czele Hektor dowodził
Pchając się naprzód, jak toczy się na dół odłamek od skały,
Kiedy go potok wezbrany od brzegu urwał stromego,
Z deszczem ulewnym złamawszy zuchwale posady opoki;

Podskakując wysoko zlatuje, aż pod nim trzaskają
140 

Lasy; lecz on bezustannie się toczy, aż wreszcie na płaską
Wpada równinę, już wtedy nie krąży acz pchany zamachem;
Takoż i Hektor z początku się chwalił że aż po nad morze
Łatwo się przedrze pomiędzy namioty i statki Achajskie,

Zabijając, lecz późniéj gdy trafił na gęste falangi,
145 

Stanął choć bardzo się zbliżył. Na przeciw synowie Achajscy
Wywijając szablami i obosiecznemi dzidami,
Mężnie go w tył odparli, aż przestraszony się cofnął.
Krzyknął więc głośno na Trojan by zewsząd go można dosłyszeć:

„Lykijczycy, Trojanie i z blizka walczący Dardanie!
150 

Tylko wytrwajcie; już długo nie zdolni mnię wstrzymać Achaje,
Chociaż w czworobok jak wieże do bitwy hufce szykują;
Sądzę atoli że pierzchną pod dzidą, jeżeli naprawdę
Z bogów najlepszy mię wiedzie, mąż Hery grzmiący donośnie“.

Temi słowami pobudził odwagę i męztwo każdego.
155 

Pełen otuchy Deïfob w szeregach kroczył Trojańskich,
Syn Priama trzymając przed sobą tarczę gładziutką,
Lekko nogami przebierał i suwał ukryty pod tarczą.
Wtedy na niego Merion wymierzył oszczepem świecącym,

Rzucił, i celu nie chybił, na tarczę ze skóry wołowéj
160