Strona:PL Homer - Iliada (Popiel).djvu/268

Ta strona została skorygowana.

Trafił i w prawą pachwinę ugodził, atoli kończysta
Strzała pęcherz na wylot przebiwszy pod kością wylazła.
Klapnął na miejscu i między rękoma cnych towarzyszy
Ducha wyzionął i leżał na ziemi podobnie do glisty

Wyciągnięty, polała się krew i ziemię zrosiła.
655 

Paflagonie szlachetni starannie się druhem zająwszy
Na powózkę go wnieśli i wiodą do świętej Iliony,
Smutni, a między niemi szedł ojciec łzy wylewając,
Zemsty atoli za syna się nie doczekał zmarłego.

Gniewem o poległego zawrzało serce Parysa;
660 

Bywał u niego w gościnie, w narodzie Paflagończyków;
W żalu więc za towarzyszem wypuścił strzałę śpiżową.
Był tam niejaki Ejchenor, wróżbity syn Polyeida,
Możny dostatkiem i zacny, w Koryncie dom zamieszkiwał,

Któren, że losu groźnego świadomy, statkami się puścił.
665 

Często mu bowiem wróżył staruszek zacny Polejtes,
Albo że ciężkiej chorobie ulegnie we własnem domostwie,
Albo że zginie przez Trojan pomiędzy Danajów łodziami;
Przeto zarówno unikał wyrzutu przykrego Danajów,

Jakoż i ciężkiej słabości, by nie doczekać się zguby.
670 

Jego to w szczękę pod uchem ugodził, i szybko mu dusza
Członki opuści a groźna ciemnica go śmierci objęła.
W taki to sposób walczyli podobnie do ognia w płomieniu.
Zewsa lubieniec zaś Hektor nie wiedział i nie był świadomym,

Jako że z lewej strony okrętów porażkę poniosły
675 

Wojska przez siłę Argeiów i szybko Achajów się sława
Wzmogła, bo tak usilnie Pozejdon ziemią trzęsący
Męztwo Argeiów pobudził, i własną ich siłą popierał;
Ale się trzymał gdzie wprzódy przez bramę i mury przeskoczył,

Gęste szeregi Danajskie tarczami okryte złamawszy.
680 

Tamże leżały okręty Ajaxa i Protezylaja,
Z morza sinego na brzeg wysadzone, a właśnie w tem miejscu
Mur postawiono najniższy, dlatego tamże najbardziej
W bitwie zacięcie się bili, tak oni jak zbrojne powózki.

Bili się tam Bojotowie, Jaonie z długiemi opony,
685