Oni to byli najtężsi z ludzi na ziemi żyjących;
Byli pierwszymi i zawsze z najlepszymi walczyli,
Przeciw olbrzymom górskim i straszne im cięgi dawali.
W takich to mężów drużynie się biłem, przybywszy z Pylosu,
W ich otoczeniu do walki stawałem, a z ludzi dzisiejszych
Pewnie nikogo nie znajdzie, co w boju by zdołał im sprostać.
Przecież i oni méj rady i mowy chętnie słuchali.
Również i wy słuchajcie, bo wyjdzie wam to na dobre.
Ale mu zostaw, co raz mu dali w nagrodę Achaje;
Ty zaś Pelejdo naprzeciw królowi zuchwale nie stawaj,
Żaden albowiem z królów, dzierżących berło, zaszczytu
Tyle dla siebie nie zyskał, a sławę od Zeusa ma w darze.
Tamten atoli możniejszym, bo większym rządzi narodem;
Ty zaś Atrydo niechęci zaniechaj, a ja się postaram,
Żeby Achilles urazy zapomniał, boć jego uznają
Jako najlepszą Achajów obronę w wojnie okrutnéj.“
„Wszystko zaprawdę to słuszne, coś nam Nestorze powiedział,
Cóż kiedy zawsze tamten nad innych chce się wynosić,
Nad wszystkimi przewodzić i własną wolę narzucać,
Wszystkim rozkazy wydawać, nie sądzę by kto ich usłuchał.
Czyż dlatego mu wolno na innych rzucać obelgi?“
Na to mu przerywając Achilles boski odpowie:
„Miałby mnie każdy za tchórza i nikczemnego człowieka,
Żebym się tak powodował wszystkiemi słowy twojemi.
Bo ani myślę rozkazu twojego pokornie usłuchać.
Zresztą, ręczę ci za to i dobrze pamiętaj me słowa;
Więcej z powodu branki do boju ręki nie wzniosę
Przeciw tobie lub innym, bo dawszy, znów zabieracie;