Strona:PL Homer - Iliada (Popiel).djvu/310

Ta strona została skorygowana.

Stąpa krokami wielkiemi, a głosem etheru dosięga.
Rycząc głosem okropnym Danajów ciągle zagrzewa,
Żeby namiotów i statków bronili. Podobnie i Hektor
W tłumie nie został Trojan zbrojami szczelnemi okrytych;

Ale tak samo jak orzeł ognisty na ptaków skrzydlatych
690 

Stada liczne napada, co koło strumienia żerują,
Gęsi albo żurawi lub długoszyjastych łabędzi;
Takoż i Hektor na okręt o czarnym kabłąku obcesem
Prosto naciera; potęga Diosa go z tyłu napędza

Dłonią ogromną, i naród wokoło niego porusza.
695 

Wnet się też bitwa gorąca rozwija koło okrętów.
Rzekłbyś że niezmordowani i niezużyci ze sobą
W boju się mierzą mężowie, tak zapalczywie się bili.
Taka zaś myśl walczących zagrzewa: Achaje stanowczo

Niechcą się chronić ucieczką od zguby, lecz ginąć na miejscu;
700 

W sercu każdego zaś z Trojan i w duszy rosła nadzieja,
Że podpalą okręty i mężów Achajskich zabiją.
Z takiem więc postanowieniem nawzajem natrą na siebie;
Hektor za ster się uchwycił od łodzi po morzu bieżącéj,

Pięknéj, o zwinnych żaglach, co Protezylasa do brzegów
705 

Troi przyniosła, już nazad nie miała go odwieść w ojczyznę.
Głównie więc koło téj łodzi najlepsi z Achajów i Trojan
Blizko na siebie natarłszy do kupy się zbili; już oni
Nie oczekują zdaleka pocisku dzirydów lub z łuku,

Ale stanąwszy jak można najbliżéj i w myśli jedynéj,
710 

Siekierami ostremi, bądź toporkami walczyli,
Oraz mieczami wielkiemi, lub obosiecznemi spisami.
Wiele przepysznych szabli o rękojeści stalowéj,
Jedne z dłoni na ziemię spadają, lecz inne z ramienia

Mężów, co walczą, a czarna ziemi ca krwią się zalała.
715 

Hektor atoli za ster uchwyciwszy, już wcale nie puścił,
Kabłąk usilnie rękoma ściskając i Trojan zagrzewa:
„Nieście zarzewie, zarazem powszechne wznosząc okrzyki;
Teraz nam Kronid za wszystkie godnego dzionka użyczył,

Łodzie by zdobyć, co tutaj na przekor bogom przybyły,
720