Strona:PL Homer - Iliada (Popiel).djvu/32

Ta strona została skorygowana.

Ani mi waż się dotykać i mimo méj woli zabierać.
Gdyby jednakże, to spróbuj, lecz wtedy zobaczą i tamci,
Jako twa czarna krew po ostrzu się włóczni poleje.“
Tak słowami gorżkiemi wzajemnie na siebie rzuciwszy

Wstali i rozwiązali zebranie w obozie Achajskim.
305 

Do namiotów Peleides i równoleżących okrętów
Odszedł z Menoitiadesem i resztą swych towarzyszy;
Zaś Agamemnon okręty do morza szybkie wytoczył,
Wybrał wioślarzy dwadzieścia, i hekatombę dla boga

Przygotowawszy, nadobną Chryzeidę w statku umieścił;
310 

Stanął na czele wyprawy przebiegły wielce Odysses.
Wsiadłszy na statek, mokremi puścili się wody torami.
Wtedy Atrydes nakazał, by naród się z winy oczyścił;
Wszyscy się oczyścili, a wodę po zmazie grzechowéj

W morze wrzucili i pełne Apollinowi ofiary
315 

Z wołów i kozłów składali na brzegu morza pustego.
W kłębach dymu do nieba ofiary zapach się wznosił.
Podczas kiedy w obozie to wszystko sprawiali, Atrydes
Nie zapominał o zemście, którą Pelejdzie gotował.

Zatém do siebie przywołał Thaldyba i Ewrybatesa,
320 

Byli to keryxowie i słudzy jego powierni:
„Idźcie mi zaraz gdzie namiot Peleusa syna Achilla,
Weźcie za rękę nadobną Bryzeidę i gwałtem zabierzcie;
Jeśli jéj zaś nie wypuści, to sam ją zabrać potrafię

Z liczną przybywszy drużyną, a będzie tém gorzej dla niego.“
325 

Z temi Słowami ich wysłał i rozkaz gwałtowny dorzucił.
Oni poszli niechętnie wzdłuż brzegu morza pustego,
Póki do Myrmidońskich namiotów i statków nie doszli.
Tam go znaleźli przy ciemnym okręcie w pobliżu namiotu

Siedzącego, niebardzo był rad z ich widoku Achilles.
330 

Wobec króla ze trwogą i uszanowaniem stanęli,
Żaden z nich się nie odezwał i słowa nie śmiał przemówić;
On się domyślił co w duszy ważyli i mówiąc uprzedził:
„Keryxowie witajcie, Diosa i ludzi posłańce;

Zbliżcie się do mnie, bo wyście niewinni lecz Agamemnon,
335