Zatém uchodźmy do miasta, słuchajcie, bo pewno tak będzie.
Tylko noc Pelejona szybkiego wstrzymała na teraz
Ambrozyjska, lecz jeźli dopadnie nas tutaj będących
Z rana, i z bronią uderzy, natenczas niejeden dokładnie
Uciekając, a wielu sobaki pożrą i sępy
Z Trojan; bodajby nigdy ta wieść mych uszów nie doszła.
Jeśli zaś moich słów usłuchacie, acz wielce zmartwieni,
Całą przez noc na rynku pod bronią przesiedźmy; zaś miasto
Dokładnemi, wielkiemi, co strzegą zapartych podwoi.
Jutro atoli przed świtem przywdziawszy zbroje na siebie
Wszyscy na basztach staniemy; lecz biada mu jeśli zapragnie
Wypadając z okrętów o mury się z nami potykać.
Konie przeciągłém bieganiem, pod miasta murami harcując.
Żeby się dostać do wnętrza odwagi mu nigdy nie stanie,
Ani je zburzyć, bo pierwéj go ścigłe pieski rozszarpią.“
Hektor o hełmie powiewnym mu z okiem ponurém odpowie:
Radząc byśmy się w mieście zamknęli wracając napowrót.
Czyż wam się nie uprzykrzyło zamknięcie między basztami?
Dawniéj gród Priamowy, językiem ludzie mówiący
Wszyscy głosili bogatym, zamożnym złotem i miedzią.
Wiele się z nich do Frygii bądź pięknéj Meonii dostało
Wyprowadzonych na sprzedaż, na skutek sierdzenia Diosa.
Kiedy mi teraz dozwolił syn Krona niezbadanego
Sławy przy łodziach pozyskać, Achajów zaś weprzéć ku morzu,
Z Trojan żaden za tobą nie pójdzie bo ja niedozwolę;
Zatém do dzieła jak mówią, a wszyscy niech będą posłuszni.
Teraz wieczerzę spożyjcie w obozie, porządkiem oddziałów,
Pamiętajcie o straży by każden był w pogotowiu.