Strona:PL Homer - Iliada (Popiel).djvu/429

Ta strona została skorygowana.

Zaklinając gorąco; lecz duszy Hektora nie skłonią;
Owszem na zbliżającego się czeka strasznego Achilla.
Równie jak górski smok przy jaskini czeka na męża,
Ziołmi zgubnemi nażarty i wściekły gniew nim zawładnie,

Wzrokiem przeszywa zjadliwym, zwijając się w kręgi przy lochu;
95 

Takoż i Hektor z umysłem niezłomnym się wcale nie cofa,
Tarczę świecącą oparłszy na szkarpie wypukłéj od wieży.
Wtedy do serca wielkiego odezwie się z myślą ponurą:
„Biada mi, jeśli ja teraz przez bramy wejdę do murów,

Pierwszy zaraz Polydam zarzuci mi winę tchórzostwa,
100 

Któren mi radził by wojska Trojańskie do miasta wprowadzić,
Ongi, téj nocy nieszczęsnéj gdy powstał boski Achilles.
Jegom atoli nie słuchał, a byłoby lepiéj zaprawdę.
Teraz atoli gdy wojska mym nierozsądkiem zgubiłem,

Trojan się boję i kobiet, o długich wlokących się szatach,
105 

Żeby kto późniéj, o wiele odemnie gorszy, nie mówił:
,Hektor wojska zmarnował dufając zbytnie swym siłom‘.
Będą tak mówić, lecz dla mnię o wiele byłoby lepiéj,
Albo w bitwie na ostre Achilla zabiwszy, powracać,

Albo téż zginąć samemu chwalebnie w miasta obliczu.
110 

Żebym téż na bok odłożył mą tarczę głęboko wykutą,
Oraz i ciężką przyłbicę, a dzidę oparłszy o mury,
Sam naprzeciw Achilla się udał nieskazitelnego,
Jemu zaś przyrzekł Helenę i wszystkie skarby zarazem,

Oraz i wszystko co sam Aleksander w okrętach głębokich
115 

Wyprowadził do Troi, co było kłótni początkiem,
Oddać Atrydom by wzięli, prócz tego zaś mężom Achajskim
Dodać i resztę na podział, co tylko w grodzie się mieści;
Potém od starców Trojańskich odebrałbym świętą przysięgę,

Jako że nic nie ukryją, lecz wszystko w połowie rozdzielą,
120 

[Ile się tylko znajduje majątku w grodzie uroczym];
Czemuż atoli to wszystko mi lube serce przekłada?
Lepiéj do niego nie pójdę, bo mieć litości nie będzie,
Ani też nie uszanuje, lecz bezbronnego zabije,

Darmo, jakoby niewiastę, jak tylko się z broni wyzuje.
125