Potém Pelejdes wystawił żelazną kulę do rzutu,
Ongi nią dawniéj ciskał Ejetion siły ogromnéj;
Jego atoli gdy zabił Achilles boski najszybszy,
Kulę z innemi skarbami na szybkich zabrał okrętach.
„Niechajże staną i ci co zechcą téj walki próbować;
Choćby i komu najdaléj się żyzne łany ciągnęły,
Będzie on z tego miał zapas na pięć lat powracających
Do użytku; bo nigdy z powodu braku żelaza
Rzekł; Polypojtes natenczas powstaje zacięty do walki,
Również i dzielna siła Leontia bogom równego,
Syn Telamona Ajas, a wreszcie boski Epejos.
Rzędem stanęli, a pierwszy Epejos kulę podnosi;
Drugi z kolei próbował Leontes Aresa rówiennik;
Trzeci zaś raz Telamończyk potężny Ajas wypuścił
[Z ręki żylastéj, i wszystkie poprzednich kreski przerzucił].
Ale gdy kulę pochwycił Polypojt ochoczy do boju,
Laga zaś kręcąc się w rzucie pomiędzy bydełkiem wiruje;
Takoż i on wśród okrzyków przez miejsce zapasów przerzucił.
Wtedy powstawszy druhowie dzielnego Polypojtesa,
Do głębokich okrętów zanieśli królewską nagrodę.
Dziesięcioro toporków i dziesięć siekier w nagrodę.
Maszt od okrętu o czarnym kabłąku wkopawszy do ziemi,
Zdala na brzegu piaszczystym, do niego płochego gołębia,
Cienkim sznureczkiem za nogę przywiązał i kazał do niego
Ten zabierając toporki niech wszystko do domu zaniesie;
Któren by zaś w sznureczek ugodził, chybiając gołębia,
Niechaj zabiera siekiery bo gorszym jest od owego.
Tak powiedział, powstaje Tewkrosa księcia potęga,