Harda ci bowiem jest dusza u króla bogorodnego;
Chwałę ma z daru Diosa i Zeus go miłuje opatrzny.“
Kiedy zaś nadszedł i zoczył którego z ludu krzykaczy,
Berłem takiego uderzał, i słowy go łajał okrutnie:
Którzy są lepsi od ciebie; zaś ty niezdara do bitwy,
Bo na ciebie ni w radzie, ni w boju liczyć nie można.
Przecież nie możem tu wszyscy Achaje razem królować.
Zgubném jest wielowładztwo; niech jeden będzie nam panem,
[Berło i prawo powierzył, ażeby nad wami panował].“
Z taką powagą przebywa szeregi; zaś oni do rady
Napływają napowrót z namiotów idąc i łodzi
Z wrzawą, podobnie jak morza bałwany rozhukanego
Jedni już miejsca zajmują siadając rzędami na ławach;
Tylko jedyny Therzytes gardłował, gaduła bez miary,
Który przywykły do niecnych wyrazów i myśli w swéj duszy,
Próżno i przeciw porządku z królami zadzierać miał zwyczaj,
Był to człowiek najbrzydszy ze wszystkich co poszli pod Ilion;
Zyzem patrzący, na jednę kulawy nogę; ramiona
Miał zgarbione, ku piersi ścieśnione, a z góry śpiczastą
Głowę, na której sterczały kudły pomiędzy łysiną.
Dogadywał im bowiem, i wtedy boskiemu Atrydzie
Ostrą przymówką dokuczał rzucając obelgi; Achaje
Złością pałali ku niemu i w duszy go nienawidzili.
On zaś Agamemnona wrzaśliwie łajać poczyna:
Miedzi namioty masz pełne, a grono kobiet wybranych
Liczne się w twoim namiocie znajduje, któreśmy Achaje
Tobie pierwszemu wydali, gdy miasto się zdobyć udało.
Może ci złota potrzeba, co ręczę, niejeden przynosi