Aż się skręcił, a łzy mu z oczu potokiem się puszczą.
Pręga mu krwawa na plecach z pod razów berła złotego
Wyskoczyła bolesna, lecz on ze strachu przycupnął
Smutny, ogłupiał zupełnie i łzy ocierać poczyna.
Widząc go tak się odezwał niejeden do swego sąsiada:
„Przebóg już liczne Odyssej szlachetne dzieła dokonał,
Mądre podając zamiary, lub zagrzewając do wojny;
Teraz atoli najlepiéj się wszystkim Argejom zasłużył,
Jego zuchwalstwo nie prędko się więcéj o to pokusi
Żeby grubemi słowami książętom ubliżać się ważył.“
Tak mówiło pospólstwo; lecz miasta burzący Odyssej
Powstał berło podnosząc, a przy nim w keryxa postaci
Żeby tak pierwsi jak również ostatni ze synów Achajskich,
Mowę zdołali usłyszeć i radę należnie rozważyć;
Mądrze i z dobrą wolą przemówił do nich i radził:
„Królu Atrydo, na teraz Achaje cię pragną okazać
Nie chcąc wykonać przyrzeczeń co dawniéj tobie czynili,
Kiedy się tutaj wybrali z Argosu koniorodnego,
Jako zburzywszy warowną Ilionę do domu powrócisz.
Owszem zarówno jak dzieci maluczkie, lub wdowy kobiety,
Wprawdzie się praca uprzykrzy i tęskno każdemu powracać.
Jeśli kto bowiem choć miesiąc z daleka od żony zostaje,
Przykro mu siedzieć na wielowiosłowym okręcie, gdy burze
Przytrzymują zimowe i morze falami wzburzone;
Odkąd siedzimy na miejscu; toż nie mam za złe Achajom
Jeśli nareszcie im skuczno przy łodziach obszernych; jednakże
Hańbą tak długo zostawać, a potém z niczem powracać.
Znieście to drodzy i chwilkę czekajcie, żebyśmy wiedzieli,