Wtedy się także odezwał Nestor witeź Gereński:
„Przebóg zaprawdę jak widzę podobnie do dzieci bajecie
Głupie, które się wcale nie troszczą o dzieła wojenne.
Gdzież się nasze umowy i wierne przysięgi podziały?
Z wina ofiary czystego i zaprzysiężone poręki;
Próżno tu bowiem się słowy kłóciemy i środka żadnego
Nie możemy wymyśleć, tak wiele już czasu zbawiwszy.
Ty zaś Atrydo i teraz, jak dawniéj z niezłomnym zamiarem
Niech tam jeden lub drugi zmarnieje, co mimo Achajów
Rady na stronie układa, (z pewnością im się nie powiedzie)
Żeby do Argos powracać, nim egidodzierżcy Diosa
Przyrzeczenie się fałszem okaże, czyli przeciwnie.
Dnia onego, jak wsiedli do szybkobieżących okrętów
Argejowie, niosący Trojanom pożogę i zgubę;
Z prawéj uderzył piorunem, przychylną wróżbę zwiastując.
Zatem niech nikt się nie waży na powrót do domu nastawać,
Żeby się zemścić za wszystkie Heleny zgryzoty i smutki.
Jeśli zaś komu tak strasznie do domu się zechce powracać,
Niechaj się chwyta ciemnego, zdobnego wiosłami okrętu,
Aby się przed innemi doczekał kary i śmierci.
Niechaj dla ciebie próżnemi nie będą słowa co rzeknę.
Według rodów i plemion wybieraj mężów Atrydo,
Żeby się rodów rody trzymały, a plemion plemiona.
Jeźli sobie tak poczniesz, a pójdą za tobą Achaje,
Który zaś mężnym, bo będą o swoją sprawę się bili;
Również i poznasz, czy z boskich wyroków grodu nie bierzesz
Czyli téż z ludzi tchórzostwa i nieznajomości wojennéj.“
Rzeknie mu na to w odpowiedź potężny król Agamemnon: