Stoi do boga, a wodze kreteńscy go otaczają
Wiele go razy ugaszczał Menelaj w boju odważny
W naszém domostwie, gdykolwiek od Krety do nas przybywał.
Teraz i innych Achajów dostrzegam śmiało patrzących,
Dwóch jednakże przywódzców narodu dojrzeć nie mogę,
Polydewkesa z Kastorem, ten z koni, ów sławny z kułaka.
Moich rodzonych braciszków, bo jedna nas matka rodziła.
Czyżby nie nadciągnęli od Lacedemony uroczej?
Może już teraz niezechcą z mężami się w boju potykać
Hańby i wstydu mnogiego, co na mię spada, się bojąc?“
Tak mniemała, lecz ich już ziemia rodząca pokryła
Właśnie w Lacedemonie ich drogiéj ziemi ojczystéj.
Jagniąt dwoje i wino rzetelne, co ziemia wydała,
W miechu ze skóry baraniéj; Idaios keryks, błyszczący
Dzbaniec za sobą przynosi, do tego złociste puhary;
Blizko staruszka stanąwszy takiémi go słowy pobudzi:
„Laomedontyadesie powstawaj, wołają najlepsi
Z Trojan, co końmi harcują i z miedzią okrytych Achajów;
Żebyś się udał w równinę, by wierne przymierza zawierać.
Aleksandros atoli i w boju dzielny Menelaj
Dzidy długiemi z porodu niewiasty się będą potykać;
Inni zaś zgodę poręczą i wierne przysięgi składając,
My w urodzajnéj Troi mieszkajmy, a ci niech do Argos
Koniorodnego wracają i kobiét uroczych Achajskich.“
Rzekł; przestraszył i się starzec i wraz towarzyszom rozkazał
Wsiadł do powózki Priam i lejce ku sobie pociągnął,
Obok niego Antenor prześliczne zajął siedzenie.
Rącze więc konie w równinę przez Skajską bramę kierują.
Kiedy atoli przybyli pomiędzy Achajów i Trojan,