Strona:PL Homer - Iliada (Popiel).djvu/78

Ta strona została skorygowana.

Szyję gładziutką tamtego naszyty ściskał rzemyczek,
Któren pod brodą zawiązał dla przymocowania szyszaka.
Byłby go wywlókł i tém niezmierną chwałę pozyskał,
Żeby nie była dostrzegła Diosa córa Afrodys;

Ona przerwała rzemyczek z wołu przez moc ubitego,
375 

Próżna więc tylko przyłbica zawisła na dłoni żylastéj.
Nie zakręcił dokoła bohatér i cisnął pomiędzy
Dobrze zbrojonych Achajów, druhowie ją mili podnieśli.
Natrze powtórnie, koniecznie go pragnąc ubić śpiżową,

Dzidą, lecz Afrodyte tamtego nagle usuwa
380 

Łacno, boć to bogini, i w gęstéj mgle go ukryła,
Potém unosi i sadza w sypialni woniami pachnącéj.
Sama zaś idzie by wołać Helenę; zastaje ją właśnie
Na wieżycy wysokiéj, a wkoło niéj wiele Trojanek.

Ręką za fałdy od sukni przedziwnéj chwyciwszy pociągnie,
385 

I w postaci staruszki podeszłéj wiekiem przemówi,
Staréj prząśniczki; Helenie gdy w Lacedemonie mieszkała
Wełnę czesała puszystą i miłą jéj była najwięcéj.
W takiéj postaci bogini Afrodyta jej rzeknie:
„Za mną idź, Aleksander cię woła, byś do dom wracała.
Siedzi na teraz w sypialni na łożu misternie rzeźbioném,
Świecąc urodą i szaty i nigdybyś nie uwierzyła,
Że dopiéro co z boju powraca; lecz jakby do tańców
Się wybierał, lub tańczyć przestawszy, odpoczął na chwilę.“

Rzekła i temi słowami wzburzyła jéj serce wewnętrznie;
395 

Ona jednakże ujrzawszy bogini szyję prześliczną,
Piersi budzące pragnienie i oczy płomieniem świecące,
Lęka się w duszy, a potém wygłasza słowo i rzeknie:
„Dziwna bogini, dla czegóż mnie pragniesz i teraz uwodzić?

Do któregoż mnie naprzód z grodów o licznych mieszkaniach
400 

Zaprowadzisz, do Frygii, czy téż do Meonii uroczéj,
Jeśli i tam masz kochanka u ludzi językiem mówiących?
Że Aleksandra boskiego Menelaj obecnie zwyciężył,
I choć znienawidzoną do domu mnie zabrać zamierza,

Z tego powodu więc tutaj przybywasz z radą obłudną?
405