Blizko przy sobie siedziały, Trojanom biedę gotując.
Cicho siedziała Athene i słowa jednego nie rzekła
Sierdząc się na Diosa i passya ją dzika trawiła;
Here zaś gniewu nie mogąc pomieścić w piersi wyrzecze:
Chcesz więc bym nadaremnie, bez celu mą pracę łożyła
Potem oblawszy się z pracy? i moje rumaki zmęczywszy
Wojsko i naród gromadząc na zgubę Priama i dziatwy.
Działaj że; ale my inni bogowie się na to nie zgodzim.“
„Dziwna! czémże więc tobie i Priam i Priama dziatwa,
Tyle na złość uczynili, że tak pożądasz gorąco
Ilion miasto o domach wspaniałych wyniszczyć do szczętu?
Żebyś ty się dostawszy do bram i murów obszernych
Razem z innemi Trojany, twój gniew by się może ukoił.
Róbże jak ci się podoba, by z tego na później nie było
Kłótni lub wielkiéj niezgody pomiędzy nami obojgiem.
Ale ci zapowiadam i dobrze to chowaj w pamięci;
Zkąd pochodzą mężowie co leżą tobie na sercu,
Żebyś nie hamowała mi gniewu i dała mi spokój:
Teraz na twoje przystałem, choć prawda z niewielką ochotą.
Ile ich bowiem pod słońcem i widnokręgiem gwiaździstym,
Z nich najwięcéj mi w sercu jest drogą święta Iliona,
Oraz i Priam i naród Priama do kopii dzielnego.
Nigdy mi na ich ołtarzach nie brakło wspólnéj biesiady,
Ani téż z wina i zwierząt ofiary na cześć mi złożonéj.“
„Mnie najbardziéj ze wszystkich są grody trzy ukochane,
Sparta, Argos, i wreszcie Mykena szerokouliczna;
Zburz je sobie, gdy kiedy ci serce do gniewu pobudzą;
Bronić ich wtedy nie myślę, i tobie przeszkadzać niebędę.