Zrobi on swoje i późniéj, a wielu będą na własnych
Głowach karani, a niemniéj na żonach a także na dzieciach.
Wszystko to bowiem dobrze przeczuwam i w myśli i w sercu;
Przyjdzie nareszcie dzień kiedy runie Ilion święta,
Zeus Kronides atoli co rządzi wysoko w eterze,
Sam nad wami wszystkiemi egidą groźną potrząśnie,
Wiarołomstwo karając. Nie będzie to bez swego końca;
Alebym z twego powodu miał żal Menelaju bolesny,
Wstydem okryty bym wrócił do Argos o źródłach ubogich;
(Wnet sobie bowiem przypomną Achaje ziemię ojczystą)
Zostawiając na chwałę Trojanom i Priamowi,
Dziecie Argejskie Helenę; zaś twoje by kości próchniały
Jeszcze by któren się późniéj przechwalał z Trojan zuchwałych
Wyskakując na grób Menelaja ze sławy głośnego:
,Bodajby tak Agamemnona gniew się na wszystkiém zakończył,
Równie jak teraz nadarmo Achajów szeregi prowadził,
W próżnych okrętach straciwszy dzielnego brata na wojnie!‘
Tak by mówili; a wtedy niech wielka mnie ziemia pochłonie.“
Jemu otuchy dodając odezwie się płowy Menelaj:
„Bądź odważnym i wcale się nie bój o naród Achajski.
Chronił mnie pas ozdobny, od spodu zaś dzielnie okuta
Blachą przepaska, dzieło nad którem płatnerz pracował.“
Rzeknie mu na to w odpowiedź potężny król Agamemnon:
„Bodajby tak się stało o Menelaju mój drogi.
Leki, po których ci może sfolgują czarne boleści.“
Rzekł i zaraz Talthybia keryxa boskiego zawoła:
„Sprowadź że mi Talthybiu Machaona tutaj co prędzej,
Syna zacnego Asklepia, lekarza nieskazitelnego,