nie miłości własnej słuchaczów, na czem zyskiwał ich osobisty interes. — Tą, a nie inną drogą powstały te liczne wtręty, jakimi przepełnione są obie epopeje; te są a nie inne sprzeczności w nich napotykane, za które trudno robić odpowiedzialnym pierwotnego autora. — Jakimże sposobem da się z tego wyprowadzić wniosek, że poemata te są zlepkiem różnych pieśni pochodzących od ludzi różniących się talentem i żyjących w rozmaitych czasach? W cóżby się obróciła tradycya przechowywana w Grecyi od niepamiętnych wieków, a przypisująca autorstwo ich Homerowi? — Tradycya, która w czasach niepiśmiennych, musiała mieć moc i znaczenie, równające się religijnej świętości? Dla czegóżby Pizystrat — a to argument niedopogardzenia — chciał Homerowi przypisywać autorstwo poematów, gdyby tradycya ciągle utrzymująca się, nie mówiła za tem? Dla czegóż Pizystrat, gdyby te poemata były tylko zbiorem mnóstwa oderwanych pieśni, widział potrzebę zlania ich w jedną całość, tworzącą epos, i przyznanie jej autorstwa Homerowi? Dla czegóż nakoniec — i to jest dość przekonywające — Arystoteles, ten niezrównany badacz, umysł ogarniający szerokie horyzonty, a przy tem taki metodyczny, przyjął bez targu tradycyę o Homerze, a nie postrzegł, że te poemata są dziełem wielu poetów? Gdyby podobny pomysł istniał w jego epoce, nawet w formie tradycyi, czyżby o nim nie wiedział, a wiedząc, nienapomknął?
Trudno jest niepowołać się na te powagi bliższe wieków bohaterskich, niż nasze; i mające żywszy interes dla tej przeszłości, niż my go mieć możemy. — Zresztą jak można za pomocą systematu Wolfa wytłumaczyć tę jedność organiczną, jaka panuje tak w Iliadzie jak i w Odyssei? Jedność ta, choć ją lekceważą, istnieje przecież w sposób bardzo uderzający, pomimo tu i owdzie nastręczających się sprzeczności, które prze-
Strona:PL Homer - Odysseja (Siemieński).djvu/21
Ta strona została uwierzytelniona.