Strona:PL Homer - Odysseja (Siemieński).djvu/219

Ta strona została uwierzytelniona.
205
PIEŚŃ ÓSMA.

Bo niechciał łez Feakom pokazać, jak ronił.
A gdy pieśniarz pieśń swoją do końca wydzwonił,
Prędko łzę otarł i płaszcz zsunął z głów i twarzy
Wziął czasz podwójną, Bogów objatą obdarzy —
A gdy pieśniarz znów zaczął pobudzon przez gości
Uradowanych śpiewem przecudnej piękności —
Odyssejs znowu głowę w płaszcz skrył, by nikomu
Niedać poznać, że łzami płakał po kryjomu.
Alkinoj tylko odgadł jego pomięszanie
Siedząc obok i słysząc głębokie wzdychanie.
Więc się król do swych gości tak ozwał na razie:

»Dość my się, dość feackie władyki i kniazie
Przy tej wspólnej biesiadzie już naweselili
Dźwiękiem gęśli wtórzącej godom tym najmilej,
Teraz pójdziem szermierek popróbować różnych
By gość nasz miał co dodać do przygód podróżnych,
I opowiadać doma, jak słyną Feaki
Z gonitw, skoków, zapasów i walk na kułaki«.

Rzekł i wyszedł; a za nim wyszła gości rzesza;
Kieryx dźwięczną formingę na kołku zawiesza,
A pieśniarza za rękę wyprowadza z sali,
Wiedzie drogą, po której kniaziowie zdążali
Idący na szermierskie patrzyć się igrzyska.
I szli tak śród wielkiego gminu zbiegowiska,
Aż na plac. Tam w zapasy z sobą wystąpili
Co najprzedniejsi z paniąt. Zaraz się zchwycili
Akroneos, Okialos, dalej Elatreus,
Nautej, Prymnej, Anchialos, z nimi Eretmeus,