każdy ma kilka kobiet nie licząc tej, którą w domu zostawił; niewiasta cenioną jest nie w miarę wartości moralnéj, lecz podług urody lub biegłości w ręcznych robotach. W Odyssei, życie o wiele wykwintniejsze, jak to widzimy w obrazie pałacu Alkinoosa; jaka tam uprzejmość, ogłada w uczuciach i obyczajach, widać, że spółeczeństwo znacznie postępiło w cywilizacyi; już nawet zbytek tu i owdzie przegląda. W Iliadzie niema ani jednej niewiasty, któraby mogła równać się z Penelopą, Aretą lub Nauzykaą. Wszystkie one jaśnieją urokiem cnoty.
Cały organizm spółeczny przeobraził się do niepoznania w Odyssei. Iliada na wskróś jest feudalną; lud nic nie znaczy, niewidać go nawet; — król Priam ma nad nim moc nieograniczoną, wycina go kiedy chce i depcze. Kniazie i władycy równi między sobą, niezawiśli na swych udziałach, nikomu niezdają rachunku i używają władzy nadanéj sobie od Zewsa. Drobni ci królikowie stoją pod naczelnictwem Agamemnona, pasterza królów, który im jest równy, oni zaś powołali go na hetmana wojsk ciągnących na Troję. — Inaczej się ma w Odyssei; króle tam rządzą opierając się na ludzie; lud bowiem bywa powoływany we wszystkich wypadkach na wiecę; ma swoją własność, stanowi daniny, głos jego nie jest obojętny. Telemach, któremu dokuczył zajazd zalotników do ręki jego matki, grozi im, że się powoła na sąd ludu. Nakoniec ideał króla owego czasu najlepiéj odmalowany w 19 pieśni:
....Sława twa stropu nieb dosięże
Jak tego króla, co cześć bogom korną składa,
Co licznym ludem dzielnych mężów włada,
I sprawiedliwość pełni. Jemu ziemia czarna
Rodzi owoc; pszeniczne i jęczmienne ziarna;
Pomnaża trzody; morze ryb daje do syta;
Pod mądrym panem ludu pomyślność zakwita.