Strona:PL Homer - Odysseja (Siemieński).djvu/405

Ta strona została uwierzytelniona.

Przyszedłem cię odwiedzić, i spytać, co robi
Matka moja; czy w domu jeszcze, czy już zdobi
Łoże innego męża Odyssejsa żona?...
A łożnica po ojcu mym osierocona
Pustkąż stoi, pajęczyn li nakryta siatką?«

Wódz pasterzy Eumej na to: »Z twoją matką
Zawsze jedno; niezłomna na zamku swym siedzi
Odpierając napaści; dzień i noc się biedzi
I usycha w tęsknicach, łzami wciąż zalana.«

Rzekłszy to, włóczń spiżową odjął z rąk młodziana,
A ten gdy próg kamienny do izby przestąpił,
Zaraz ojciec Odyssejs z miejsca się ustąpił
Lecz go Telemach wstrzymał:

»Gościu! siedź gdzieś siedział —
Jest tu miejsce i dla mnie. Ten człek będzie wiedział
Kędy mię w mej zagrodzie najlepiej posadzić!«

I Odys usiadł znowu — a pastuch jął ładzić
Siedzenie z miękich liści kożuchem nakryte,
Na którem to paniątko siadło znamienite.
Eumej wraz im przyniósł mięsa misę całą
Pieczonego, co wczoraj z wieczerzy zostało;
Zwinnie kosz pełny chlebów postawił śród stołu;
W kruż bluszczowy lał wino i wodę pospołu
I naprzeciw Odyssa sam już zasiadł ławę.
Jakoż jęli spożywać zastawioną strawę,