Strona:PL Homer - Odysseja (Siemieński).djvu/416

Ta strona została uwierzytelniona.

I podglądać co robią, kiedy ci bez sromu
Marnotrawią w najlepsze mienie twego domu.
Zmacać umysły niewiast — zgoda! to rzecz inna
Wiedzieć, która nas zdradza, a która niewinna.
Lecz po czeladnych izbach chodzić, badać czeladź —
Dziś niepora, na później możemy to przelać,
Chyba żeć Zews egidny inaczej ostrzegał.«

Na takich rozhoworach dzień dla nich ubiegał.
Tymczasem do itackiej przystani zawinął
Okręt, którym Telemach z Pylosu przypłynął;
Druchowie, gdy w głębokiej przystani stanęli
Zaraz wyciągać nawę na suchy brzeg jęli;
Służba wnet wypróżniła czem okręt ładowny;
Do Klytia upominek zniesiono kosztowny;
Już i Keryx na zamek odyssów wysłany
Z wieścią do Penelopy o syna stroskanej
Że już wrócił, lecz na wsi został; tylko łodzi
Kazał płynąć do miasta — wiadomość złagodzi
Smutek jej i łzy otrze stęsknionej niebodze.
Jego to Eumejos pastuch spotkał w drodze
I obydwa wiadomość jedną jej przynieśli.

A tak kiedy w królewski zamek oba weszli —
Kieryx wobec zebranych białogłów tak prawił:
»Królowo! twój syn wrócił, na wyspie się zjawił.«

Po nim pastuch przystąpił, i mówił z królową,
Wszystko co mu syn zlecił oddał słowo w słowo;