Strona:PL Homer - Odysseja (Siemieński).djvu/46

Ta strona została uwierzytelniona.

gdzieśmy się byli zgromadzili, i opis tej niézrównanej radości, kiedy w tem samem miejscu ujrzał syna po dwudziestoletnim rozłączeniu się, syna ukochanego Odyssejsa, którego miał już za straconego na zawsze. Oczy słuchaczów napełniły się łzami; a kiedym skończył, mężczyzni, kobiety i dzieci, wszystko to zaczęło mię ściskać powtarzając: Wielką nam sprawiłeś radość, dziękujemy ci serdecznie! — poczem porwali mię i zanieśli w tryumfie do wsi, gdzie każdy na wyprzody chciał mię ugościć. — Słowem, niechciano mię puścić dopóki nieprzyrzekłem, że będę u nich z powrotem.»
Nietylko miejsca same dają świadectwo o Odyssei, że jest rzeczywistością; lecz i w ludziach, mieszkańcach tej wyspy odzywa się echo starej tej pieśni, jakby na potwierdzenie, że tylko syn tej ziemi mógł ją wyśpiewać. Dzisiejsza Theaki jest żywą do Odyssei illustracyą.

VI.

Na zakończenie wypada tu powiedzieć tak o celu niniejszego przekładu klasycznego poety, jak o sposobie w jakim takowe wykonanem zostało.
Co do pierwszego: uważałem za bardzo ważne zadanie, powrót do tradycyi w literaturze. Tradycya bowiem poniosła szwank niemały ze strony nowszej generacyi pisarzy, którzy na tem zdają się zakładać oryginalność, aby zerwać z przeszłością mającą uznanie wszystkich wieków i wszystkich cywilizacyj, co tem więcej zadziwia i mięsza, że się to dzieje w epoce dotkniętej niemocą prawdziwej twórczości. Kaprys i wymysł niesforny, niemogą się przecież liczyć do darów twórczych; są tylko ich surogatem. — Lecz obok tego zerwania