Wstrząsł oszczep, i wyrzucił przed siebie oszczepem —
Grot się spotkał z przyłbicy spiżowym czerepem
Na skroni Eupejtesa, na wskróś ją przewiercił —
I wódz padł z chrzęstem zbroi — Laert go uśmiercił.
Więc Odys z synem wpadli w nieprzyjaciół roty,
Siekli mieczem i bodli dwusiecznemi groty,
I jak raz-by wycięli wszystkich co do nogi
Gdyby nagle niezagrzmiał nad nimi głos srogi,
I niepowstrzymał strony; był to głos Pallady
Córy Egidodzierżcy: — »Dosyć już tej zwady!
Przestańcie Itakanie we krwi własnej brodzić —
Rozchodzić się do domu! natychmiast rozchodzić!«
Na ten głos potruchleli wszyscy zbrojni męże;
Osłupiałym wypadły z garści ich oręże
Wytrącone na ziemię głosu tego siłą. —
Ku miastu tłum się rzucił, pierzchało co żyło;
A Odys z strasznym rykiem na tłum uchodzący
Nacierał, ni to orzeł w chmurach szybujący.
Wtem ze szczytu Olimpu z Kroniona prawicy
Padł piorun przed stopami Ateny dziewicy,
A ona wnet Odyssa wsparła dobrą radą:
»Bystro-umny Odyssie, zacny Laerciado!
Wstrzymaj się i zaniechaj brato-bójczej wojny;
Mógłbyś Zewsa obrazić, on w pioruny zbrojny.«
Rzekła — a Odys woli poddał się swej pani —
Sojusz stanął: król z ludem byli pojednani
Za sprawą Ateneji, córy Kronionowej,
Podobnej do Mentora z wzrostu, kształtu, mowy.